maj 2018 - Muzeum Twierdzy Kostrzyn nad Odrą

 

Ruina ta, to pozostałość schronu koszarowego dla kompanii piechoty, wzniesionego w 1914 r. w ramach uzbrojeniowej rozbudowy twierdzy. Jego konstrukcja ściśle odpowiadała zastosowanej przy budowie schronów koszarowych w fortach Czarnów i Żabice (ten ostatni po części się zachował), tyle że był on od nich ponad dwa razy mniejszy. Niestety, poza samą ruiną oraz niewielkim składem amunicji dla armat 9 cm (ten zachował się w dobrym stanie, po części na terenie prywatnej posesji), z umocnień pododcinka "Drzewice" nie zachowało się do dziś dosłownie nic. Z pewnością obejmowały one znacznie bogatszy zespół nietrwałych urządzeń w postaci zapór drutowych, zasieków ze ściętych drzew lub krzewów, rowów strzeleckich i schroniskowych, stanowisk artylerii i obserwacyjnych, zapewne opatrzonych znaczną liczbą prowizorycznych schronów wykonanych z akurat dostępnych materiałów (drewna, szyn kolejowych, blachy, ziemi itp.) Przybliżony przebieg tej części pasa umocnień określić można w oparciu o znany pokrój sieci telefonicznej twierdzy - dane pozyskane po I wojnie światowej przez kontrolerów Międzyalianckiej Wojskowej Komisji Kontrolnej nadzorującej rozbrojenie Niemiec na mocy traktatu wersalskiego. Dodajmy, że zanim rejon Drzewic został ufortyfikowany, na północno - zachodnim skraju miejscowości umieszczone były składy amunicyjne twierdzy, w których w okresie I wojny światowej fabrykowano amunicję.

 

 

Ochotnicza Straż Pożarna w Kostrzynie utworzona została 24 kwietnia 1872 r. przez gimnazjalnego nauczyciela gimnastyki nazwiskiem Schulze. Nosiła wówczas miano "Ochotnicza Straż Ogniowa Gimnastyków" [Freiwillige Turnerfeuerwehr]. Jej założyciel i pierwszy dowódca próbował ją utworzyć jeszcze w 1854 r., jednak magistrat nie przyznał mu wówczas środków na jej wyposażenie. Pierwsi kostrzyńscy strażacy (w liczbie łącznie 60 umundurowanych funkcjonariuszy) podzieleni byli stosownie do ich specjalności na dwa "korpusy": "wspinaczy" [Steigerkorps] oraz "polewaczy" [Wasserkorps]. W 1876 r. pierwsi dysponowali wozem z drabinami i uzbrojeniem, drudzy zaś 2 sikawkami [Saug- und Druckspritze], ponadto dwoma zbiornikami na wodę [Wassertiene]. Wyposażenie uzupełniać miało jeszcze 8 sikawek innych typów - zapewne pomniejszych ręcznych. Nie znamy niestety dokładnie późniejszego wyposażenie kostrzyńskich strażaków, możemy jednak przyjąć, że było ono stale na najwyższym osiągalnym poziomie, gdyż prominentnym strażakiem był również Gustaw Robert Ewald, który w 1878 r. założył wytwórnię sprzętu pożarniczego (przy ul. Gorzowskiej). Ta ostatnia zyskała sobie z czasem znaczną renomę, przy okazji rozsławiając miasto.


Historyczny pojazd strażacki z wytwórni Ewalda, znajdujący się w JRG PSP w Kostrzynie and Odrą

Po 1876 r. "Straż Ogniowa Gimnastyków" przemianowana została w "Miejską Straż Pożarną", gdyż miejscowe Towarzystwo Gimnastyczne nie było już w stanie ponosić kosztów jej utrzymania i miasto musiało je wspomóc. Założyciel ustąpił miejsca szefowi miejskiej straży pożarnej, fabrykantowi Gustawowi Fuhrmannowi, który pozostawał dowódcą do 1886 (w randze aspiranta/oficera [Brandwart?]). Później - do 1890 r. - dowódcą straży był aspirant/oficer Hermann Gotschalk (z zawodu kupiec), a jego zastępcą syn i następca wspomnianego wyżej fabrykanta sprzętu pożarniczego Teodor. Po nich dowództwo objął aspirant/oficer Gustaw Lange (fabrykant), wspierany przez dwóch ogniomistrzów (w cywilu kominiarzy).


Fragment historycznego pojazdu strażackiego, znajdujący się w JRG PSP w Kostrzynie and Odrą

W 1895 r. w dzielnicy Nowe Miasto (współczesny Kostrzyn) utworzona została nowa jednostka określana mianem "Ochotniczej Straży Pożarnej Kostrzyn - Nowe Miasto". Jej dowódcą został Teodor Ewald - od 1914 r. inspektor wszystkich trzech ówcześnie istniejących kostrzyńskich jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej. Kilkakrotnie fundował on kostrzyńskiej straży nowy sprzęt (m. in. wielką ręczną sikawkę tłokową, drabinę obrotową, pociąg gaśniczy). Możemy przyjąć, że mniej więcej w tym czasie powstała ocalała do dziś (w międzyczasie rozbudowana) remiza. Stare Miasto i Długie Przedmieście obsługiwane były początkowo nadal przez "miejską" straż pożarną, jednak w 1901 r. utworzono w miejsce tej ostatniej jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej "Kostrzyn - Stare Miasto" oraz "Długie Przedmieście". Po I wojnie światowej odrębną jednostkę utworzono również na przedmieściu Kuhbrücken. W 1927 r. połączono wszystkie wspomniane jednostki w jednolitą "Ochotniczą Straż Pożarną Kostrzyn", nad którą dowództwo przejął inspektor Wilhelm Städter. Podział na 4 oddziały utrzymano. W 1930 r. - w związku z włączeniem gminy Chyża [Kietz] do miasta Kostrzyn - doszedł do nich kolejny, piąty już oddział "Chyżyno" [Kietzerbusch]. Wyposażenie nabywano nadal we własnym zakresie - składali się na nie głównie bierni członkowie straży pożarnej, wśród których było jednak sporo posażnych Kostrzynian zainteresowanych odpowiednią prezencją "własnej" straży.


Zabytkowy sprzęt strażacki, znajdujący się w JRG PSP w Kostrzynie and Odrą

Po 1933 r. (po dojściu Hitlera do władzy) straż pożarna stała się swego rodzaju formacją policyjną (czy raczej paramilitarną, w rodzaju obrony cywilnej), której organizacja oparta została na "zasadzie wodzowskiej" (ścisła hierarchizacja). Do jej zadań należała również ochrona przed skutkami bombardowań lotniczych.


Warto dodać, że kostrzyńska firma produkująca sprzęt gaśniczy "Gustav Ewald Feuerlöschgeräte" (z siedzibą przy ul. Gorzowskiej), założona w roku 1878, była nie tylko jednym z pionierów, ale i w pewnym okresie czasu największą firmą tej branży w Niemczech. [Więcej informacji] na temat firmy i jej założyciela można uzyskać na niemieckojęzycznej stronie poświęconej historii Kostrzyna www.cuestrin.de

 

 

Odpowiadając na pytanie, zakładamy, że chodzi o amfiteatr znajdujący się naprzeciw obecnego budynku ECSSiON "Kręgielnia", po drugiej stronie ulicy Fabrycznej (widoczny na zdjęciu archiwalnym poniżej). Pierwszy kostrzyński amfiteatr powstał z inicjatywy ówczesnego dyrektora Kostrzyńskich Zakładów Papierniczych Eugeniusza Olczaka, który tą funkcje pełnił od 1 października 1969 roku. Amfiteatr był częścią wybudowanego w latach 1971-1976 Miejskiego Ośrodka Rehabilitacyjno-Sportowego z dwoma basenami, sauną oraz budynkiem, zwanym potocznie "Kręgielnią".

Jeśli chodzi o powstanie obiektu, posłużymy się tutaj cytatem z tekstu Alicji Kłaptocz z wydawnictwa "Nasza Kręgielnia 1971-2006" (wyd. Urząd Miasta w Kostrzynie nad Odrą, 2006): "Prace rozpoczęto w marcu 1971 roku. Jako pierwsi wkroczyli na teren budowy saperzy kostrzyńskiej jednostki wojskowej, by wyburzyć tkwiące w ziemi pozostałości fundamentów dawnej fabryki [mączki kartoflanej - przyp. MTK]. Wyburzenia, przygotowujące teren pod budowę Ośrodka, pochłonęły kilkaset kilogramów materiałów wybuchowych. Dopiero po tych czynnościach można było przystąpić do pierwszego etapu prac - budowy basenu kąpielowego. Jednocześnie rozpoczęto porządkowanie pobliskiego parku. Wycinano samosiewy, likwidowano chwasty, oczyszczano stare i wytyczano nowe alejki, spod warstwy ziemi i mułu wydobyto na światło dzienne wielki basen starej fontanny, uzupełniano drzewostan, ustawiano ławki, zbudowano też nową, okazałą, podświetlaną fontannę. Wreszcie nadeszła kolej na sadzenie krzewów i kwiatów. W odnowionym i upiększonym parku powstał wkrótce amfiteatr na 2000 miejsc, a w okresie późniejszym - dobrze wyposażona ścieżka zdrowia."

 

Pozostałości starego amfiteatru Pozostałości starego amfiteatru Pozostałości starego amfiteatru

Duże zaangażowanie w powstanie założenia parkowego z amfiteatrem wykazał kierownik działu remontowo-budowlanego KZP Józef Rupniak, który wspomina to tak (w rozmowie z Ryszardem Skałbą): "Wziął mnie kiedyś dyrektor Olczak i poszliśmy do parku. Powiedział, że dobrze byłoby jakąś widownię urządzić, bo w Kostrzynie nie ma gdzie organizować imprez estradowych w plenerze. Pan Leon Machowiak zaprojektował więc amfiteatr. Heniu Linkiewicz, szef działu transportu, wyprofilował i wyrównał górkę, moja ekipa wykonała formę i odlała z betonu nogi do ławek, na to położyliśmy drewniane listwy. Służba mechaniczna ustawiła stalowy szkielet pod scenę. Tylną ścianę sceny, którą później dekorowano w zależności od imprezy, obiliśmy płytami paździerzowymi, a podłoga była z desek. Te deski były początkowo zakładane na imprezy, a potem ściągane, bo baliśmy się, że zostaną rozkradzione lub zdewastowane - teren ten nie był strzeżony. Odnowiliśmy też poniemiecką fontannę usytuowaną w pobliżu, wykonaliśmy "patelnię" do tańca i wybudowaliśmy szalet. Czasem nad sceną rozciągano plandekę i jak podczas imprezy zakładowej padał deszcz, to tańczono też na scenie. Ludzie bardzo sobie chwalili to miejsce, widownia była zacieniona, słońce w lecie nie prażyło, było tam po prostu pięknie."

Pozostałości starego amfiteatru Pozostałości starego amfiteatru Pozostałości starego amfiteatru

Obiekt ten, urokliwie położony wśród drzew parku, był wykorzystywany do celów kulturalnych. Odbywały się tam imprezy zakładowe, później również miejskie. Jednak wkrótce okazało się, że miasto potrzebuje nowego, "swojego" obiektu. Z inicjatywy ówczesnego Prezesa Towarzystwa Przyjaciół Kostrzyna Jerzego Trepczyka powstał w latach 1984-1987 amfiteatr, który przebudowany istnieje aż po dzień dzisiejszy. Natomiast "stary amfiteatr" popadał w coraz większe zapomnienie. W roku 1993, kiedy nastąpiła prywatyzacja KZP, właścicielem całego kompleksu stało się miasto, które nie było zainteresowane utrzymaniem obu amfiteatrów. Wkrótce obiekt znajdujący się przy "Kręgielni" przestał istnieć i dzisiaj nie ma po nim praktycznie żadnego śladu, poza wspomnieniami i starymi fotografiami...

 

 

Obiekty, których dotyczy pytanie, były częścią cmentarza żołnierzy radzieckich na Bastionie Król. Powstał on w roku 1945 na postawie projektów ukraińskich architektów okresu tzw. socrealizmu. Cmentarz ten powstał na planie trójkąta, a spocząć na nim miały szczątki 264 żołnierzy Armii Czerwonej, wśród których byli bohaterowie ZSRR. Dominującym elementem mauzoleum był obelisk autorstwa Lwa Kerbela z urną od frontu i armatą skierowaną w kierunku Berlina. Rosyjskojęzyczny napis głosił: "Wieczna chwała bohaterom poległym w walce z niemiecko-faszystowskim najeźdźcą za wolność i niepodległość Związku Radzieckiego i demokratycznej Polski". W ten sposób chciano uczcić drogę bojową wojsk marszałka Żukowa i ostateczne pokonanie hitlerowskich Niemiec. Są źródła, z których wynika, iż na pomniku umieszczona była pierwotnie figura żołnierza, podobnie jak ma to miejsce na pomnikach w Berlin-Treptow, Seelow i Brześciu autorstwa tego samego projektanta. Wymaga to jednak potwierdzenia.

Z uwagi na zagrożenie budowlane, a także zamiar przywrócenia historycznego wyglądu obiektu, władze Kostrzyna nad Odrą wystąpiły o zgodę na przeniesienie pochówków z Bastionu Król na kostrzyński cmentarz komunalny. Zgoda taka została wydana już w roku 2006, a miasto przystąpiło do sporządzania odpowiedniej dokumentacji. W wyniku tych działań w roku 2008 przystąpiono do demontażu obelisku. Niestety, pomnik wykonany z żelbetonu nadawał się jedynie do całkowitej rozbiórki, dlatego do dnia dzisiejszego nie zachował się jego żaden fragment. W Muzeum Twierdzy Kostrzyn zostały natomiast zdeponowane elementy wspomnianego pomnika: radziecka gwiazda, kula, litery z napisu, godło ZSRR, urna oraz armata. Część z nich została wkomponowana w wystawę muzealną w Bastionie Filip ukazującą dzieje Kostrzyna. Pełnią tam ważną rolę dokumentującą walki o Kostrzyn w roku 1945. Wystawa zostanie otwarta w maju 2014 r.

Jeśli zaś chodzi o cmentarz, to w roku 2009 na cmentarzu komunalnym przygotowano osobną kwaterę celem przeniesienia szczątków z Bastionu Król. Podczas ekshumacji okazało się, że groby? są puste! A przecież Urząd Miasta Kostrzyn dysponował planami cmentarza, imienną listą pochowanych na tym cmentarzu żołnierzy, na nadszańcu wisiały tablice z nazwiskami i stopniami poległych, a każdy nagrobek był zaopatrzony w tabliczkę z danymi osobowymi, datą urodzenia i śmierci. Cmentarz był pielęgnowany, przez wiele lat odbywały się na nim przeróżne uroczystości i był wizytowany przez ważnych przedstawicieli władz partyjnych i państwowych. Co stało się z ciałami, czy w ogóle tu kiedykolwiek były, stanowi póki co nierozwikłaną zagadkę.

Od tamtej pory były teren cmentarza pozostaje opuszczony i przy mającej nastąpić w przyszłości renowacji sklepień Bastionu Król zostanie po prostu splantowany. Natomiast miejsce na cmentarzu komunalnym przygotowane na przyjęcie szczątków z ekshumacji zostało przeznaczone na pochówki cywilne.

 

 

Historia i zadania

Dokładna data założenia kostrzyńskiej gildii strzeleckiej / stowarzyszenia strzeleckiego / bractwa kurkowego, bo tak można tłumaczyć "Schützengilde" na język polski, nie jest znana. Najstarszy dokument zawierający wzmiankę o kostrzyńskim bractwie pochodzi z 1444 r. Wiemy natomiast, że w roku 1930 bractwo obchodziło swoje 500-lecie, czyli możemy przypuszczać, iż założone zostało ono ok. roku 1430, co stawia je w rzędzie najstarszych organizacji tego typu we wschodnich Niemczech. Początkowo głównym zadaniem członków bractw była obrona murów miast. Bractwo miało za zadnie nauczyć mieszczan żołnierskiego rzemiosła
i doskonalić ich umiejętności w posługiwaniu się bronią palną. W tym celu spotykano się regularnie na ćwiczenia na specjalnie do tego przeznaczonym terenie. Kostrzyńskiemu bractwu przydzielona została jedna z najbardziej zewnętrznych fos twierdzy, fosa św. Jerzego (zwana później "Fosą Strzelecką" oraz "Fosą Królewską"). Bractwo miało również prawo łowić tam ryby. Na przyległych łąkach przeprowadzano różnego rodzaju zawody strzeleckie. Generalnie członkowie bractwa wyposażali się na własny koszt w broń palną, lecz bywało, że władcy miasta uzupełniali uzbrojenie strzelców. Ich broń była przechowywana w arsenałach i wydawana strzelcom w razie zagrożenia, czy też na ćwiczenia. Źródła mówią, że sam Margrabia Jan z Kostrzyna należał do bractwa i zatrudniał jego członków do strzeżenia twierdzy. By uatrakcyjnić przynależność do bractwa członkom przyznawano różne przywileje i ulgi podatkowe oraz nagrody pieniężne. Już w XVI w. za czasów margrabiego zasady panujące w organizacji, uprawnienia i obowiązki członków były dokładnie określone. Nie wolno było głośno przeklinać, nadużywać alkoholu, kłócić się publicznie lub wszczynać awantur. Podczas pogrzebów najmłodsi członkowie bractwa byli zobowiązani nieść trumnę zmarłych współobywateli. Najbardziej znaną posługą bractwa było przeniesienie przez 12 członków bractwa trumny ze zwłokami ściętego porucznika von Katte w 1730 r. celem jego pochówku na Krótkim Przedmieściu (dzisiejsze Nowe Miasto). Po wojnie trzydziestoletniej znaczenie bractw istotnie się zmniejszyło. Miejsce w oddziałach militarnych zajęli najemnicy, a bractwa stały się raczej pokojowymi stowarzyszeniami urządzającymi zawody strzeleckie i w takiej roli funkcjonują one do dziś (najbliższe nam w Gryfinie, a po stronie niemieckiej w Seelow). Kostrzyńska gildia przestała istnieć w roku 1945. Ostatnim kostrzyńskim "Starszym Bractwa" (Schützenhauptmann) był Gustav-Rudolf Tamm, w 1945 r. komendant kostrzyńskiego Volkssturmu.

Siedziba

Jak już wspomnieliśmy kostrzyńskie bractwo gospodarowało początkowo terenem przy jednej z zewnętrznych fos twierdzy. Po przeprowadzeniu przebudowy umocnień w 1661r. otrzymało ono tereny na obszarze ówczesnego "Nowego Miasta" na północny-zachód od twierdzy. Po zniszczeniach wojny siedmioletniej nowa siedziba bractwa powstała na Krótkim Przedmieściu w pobliżu dzisiejszego dworca kolejowego (1764-1924). Z pewnością dlatego dzisiejsza ulica Piastowska nosiła nazwę Schützenstraße (ul. Strzelecka). Budynek ten najprawdopodobniej spłonął w roku 1813 podczas walk Francuzów z Prusakami. Na jego miejscu wzniesiono ok. roku 1815-1816 kolejny budynek gildii, który służył do roku 1925 (uległ zniszczeniu w 1945 r.)

Stary dom strzelecki - litografia G. Frankego

Dom strzelecki (XIX w.) Źródło: Kreiskalender 1998

Po 1925 r. bractwo przeniosło swoją siedzibę na północny skraj miasta, do lasu przy ulicy Sarbinowskiej. Nowy wzorcowy obiekt prezentował się nader okazale. Był to właściwie kompleks obiektów: hala z 24 stanowiskami strzeleckim, dodatkowo hala z na organizację imprez z tysiącem miejsc siedzących (największa wówczas hala w Kostrzynie), ogrodem koncertowym i kawowym oraz placem zabaw. Był to ulubiony cel wycieczek weekendowych kostrzynian.

Nowy dom strzelecki. Źródło: cuestrin.de

Mundury, insygnia, tradycje

Na początku bractwa nie miały swoich mundurów i dopiero z biegiem czasu zaczęto nosić mundury koloru zielonego i srebrnego. W aktach gildii (spłonęły w czasie wojny) znaleźć można było pod data 24 lipca 1793 dokument z opublikowanym rozkazem królewskim, że oficerowie bractwa w Kostrzynie mają nosić "portepee" (szarfę przy rękojeści szabli) ze srebra i zielonego jedwabiu. Raz do roku wyłaniano w zawodach króla strzelców - króla kurkowego, który był szczególnie honorowany. Zawody te odbywały się corocznie w pierwszym tygodniu po Zielonych Świątkach i było to jedno z najważniejszych i najbardziej popularnych świąt kostrzyńskich, cieszące się ogromnym zainteresowaniem i frekwencją. Najlepszy strzelec otrzymywał przechodni pas królewski. Ostatnim znanym nam królem kurkowym był Eugen Block (rok 1944).

Wymarsz bractwa do domu strzeleckiego. Fot. Kuttner

Kostrzyńska gildia posiadała dwa pasy królewskie: jeden złoty i jeden srebrny, oraz dwa srebrne pasy rycerskie. Złoty pas nosił "król kurkowy" - najlepszy strzelec w danym roku, a srebrny król kurkowy z roku ubiegłego. Do pasa przyszywano złote medale i monety okolicznościowe. Czasem były to emblematy zawodu wykonywanego przez króla kurkowego. Do 1944 r. do pasa naszyto 211 takich medali. Wszystkie pasy posiadały ogromną wartość historyczną (i materialną). Obok czterech pasów kostrzyńskie bractwo miało w posiadaniu wiele wartościowych medali i pucharów otrzymanych od znakomitych fundatorów. Pasy wraz z medalami, odznaczeniami i pucharami przechowywane były do roku 1945 w skarbcu Miejskiej Kasy Oszczędności (Stadtsparkasse). Ich los nie jest znany.

Złoty łańcuch króla kurkowego

 

 

Reichsarbeitsdienst (RAD), czyli Służba Pracy Rzeszy, była paramilitarną masową organizacją młodzieżową, która powstała w 1933 r. Jej emblematem była swastyka na tarczy w kształcie szpadla usytuowana na kłosach zbóż, a celem kształtowanie postaw obywatelskich wobec państwa (III Rzeszy Niemieckiej) poprzez naukę i pracę (w Polsce podobną organizację tworzyły Junackie Hufce Pracy). W późniejszym okresie organizacja ta zajmowała się przysposobieniem wojskowym, a podczas II Wojny Światowej pełniła funkcje pomocnicze wobec Wehrmachtu, zajmując się np. budową umocnień. Niektóre oddziały wzięły udział w walkach frontowych.
Po upadku III Rzeszy RAD przestał istnieć.

Odznaka RAD

Niestety, nic nam nie wiadomo o obozach tej organizacji na terenie naszego miasta. Znane listy grup wschodniobrandenburskiego okręgu RAD (Arbeitsgau VIII Ostmark) z siedzibą we Frankfurcie nad Odrą nie obejmują żadnego oddziału stacjonującego w Kostrzynie. Znaleźć je można natomiast w pobliskich Witnicy i Ośnie, a nawet w mniejszych miejscowościach i wsiach (najbliżej Kostrzyna bodajże w Genschmar). Jest to o tyle dziwne, że część oddziałów miała za patronów postacie związane bezpośrednio z Kostrzynem (7/87 "Hans von Küstrin", 7/88 "Leutnant von Katte"). Nie możemy wprawdzie wykluczyć, że jakieś formacje RAD przejściowo na miejscu stacjonowały (z pewnością kierowano do Kostrzyna z RAD pomocników artylerii przeciwlotniczej), ale na forach dotyczących wspomnień członków RAD, ich korespondencji etc. brak o nich wzmianek. Wypada więc przyjąć, że stałego obozu jednak u nas nie było.

 

 

Kostrzyńska gazownia została oddana do użytku w 1883 r. Inwestorem i zaopatrującym miasto w gaz była istniejąca do dziś Thüringer Gasgesellschaft AG (Turyndzka Spółka Gazowa S.A.) Firma ta założona została w 1867 r. i posiadała swą siedzibę w Gotha, później w Lipsku. Aktywna była na terenie całych Niemiec, w 1942 r. zaopatrywała w gaz ponad 4 tys. miast i wsi. Kostrzyńska siedziba spółki oraz obiekty gazowni znajdowały się przy Weinbergstraße (obecnie ul. Żeglarska).

Lokalizacja gazowni (Städt. Gaswerk) na planie miasta z lat trzydziestych

W wyniku owocnych negocjacji prowadzonych przez architekta miejskiego Waltera Hechta gazownię odkupiło od Thüringer Gasgesellschaft po atrakcyjnej cenie (448.000 marek, choć wartość szacowano na 1,5 mln marek) miasto przekształcając ją w Städtisches Gaswerk (Miejskie Zakłady Gazownicze). Gazownia przynosiła wysokie zyski.

Obiekt gazowni (budynki bezpośrednio "nad tramwajem")

Już w pierwszych dniach walk o Kostrzyn (1 lutego 1945 r.) gazownia ucierpiała. W płomieniach stanął zbiornik gazu oraz oba zbiorniki na ropę ostrzelane i podpalone przez Niemców celem uniemożliwienia wykorzystania ich przez wroga. Główny obiekt gazowni przetrwał w stanie uszkodzonym do lat osiemdziesiątych XX w. Starsi kostrzynianie z pewnością pamiętają wysoki, szary betonowy budynek, stanowiący obok kominów "Celulozy" i wieży kościoła charakterystyczny punkt wysokościowy Kostrzyna (doskonale widoczny z szosy prowadzącej ze Słońska). Rada Miasta podjęła decyzję (przy kilku głosach sprzeciwu) o wyburzeniu tego obiektu, co też uczyniono. Budynek wysadzono, zbiorniki zasypano, teren zniwelowano i na miejscu gazowni prywatni inwestorzy postawili domki jednorodzinne (Osiedle nad Wartą). Jeśli zaś chodzi konkretnie o zadane pytanie, to odpowiedź jest prosta. "Gaz miejski", tj. mieszaninę wodoru, metanu, tlenku węgla i azotu, wytwarzano na miejscu poprzez zgazowywanie węgla (czyli zamianę węgla w gaz) - do tego właśnie służyła gazownia. Tak więc do kostrzyńskiej gazowni dostarczano nie gaz, a węgiel. Gaz natomiast był w niej wytwarzany i rozsyłany gazociągiem do odbiorców.

Ruina gazowni - fot. z archiwum Józefa Piątkowskiego

 

 

Mickiewicza 12-18

Budynki na odcinku dawnej Güterbahnhof-Str. (przemianowanej po 1933 r. na Seidel-Str.) od skrzyżowania z ulicą Kościuszki aż po dawną strażnicę WOP (obecnie Wyższa Szkoła Zawodowa) wzniesione zostały w ostatnich latach przed II wojną światową przez spółkę budownictwa mieszkalnego z Berlin-Dahlem (Wohnbau-Gesellschaft  mbH).  Widać  choćby  po  jednolitym stylu budowy, że były to bloki mieszkalne wzniesione przez jednego inwestora. Jak wynika z książki meldunkowej z 1939 r. mieściły się w nich głównie mieszkania podoficerów garnizonu i urzędników cywilnych Wehrmachtu. Budynki przetrwały w dobrym stanie działania wojenne, a mieszkania w nich objęło w użytkowanie w głównej mierze Wojsko Polskie Podczas prowadzonych remontów można było na klatkach schodowych pod warstwami farb natknąć się na niemieckojęzyczne napisy. Co ciekawe - obecna numeracja bloków minimalnie różni się od numeracji przedwojennej. Obecny budynek Mickiewicza 12 był budynkiem Seidelstr. 11.

Gorzowska 24-36

Na zdjęciach lotniczych z początku lat 30tych budynek ten nie jest widoczny - ta część ul. Gorzowskiej była jeszcze niezabudowana. Z tego wynika, iż podobnie jak bloki przy ul. Mickiewicza budynek przy ówczesnej Landsbergerstr. 36a-f wzniesiony zostały w ostatnich latach przed II wojną światową. Inwestorem była ta sama firma: Wohnbau-Gesellschaft mbH z Berlin-Dahlem. W budynku mieściły się głównie mieszkania podoficerów garnizonu i urzędników. Już wówczas miał zainstalowane jako jeden z pierwszych budynków w mieście domofony! Po wojnie blok objęty został przez PKP, które udostępniło mieszkania swoim pracownikom. Zamieszkiwały w nim po wojnie rodziny kostrzyńskich kolejarzy-pionierów. Starsi kostrzynianie nazywają go "Hakenkreuz" ze względu na łamany kształt, w którym można dopatrywać się nawiązania do swastyki. Po byłych niemieckich mieszkańcach ostał się w budynku schron przeciwlotniczy z zachowanymi oryginalnymi drzwiami i napisami w języku niemieckim.

Wojska Polskiego 31-33

Jak wynika z dostępnych nam planów miasta zabudowa przy ówczesnej Pionierstr. powstała dopiero w latach 30-tych XX w. Książka meldunkowa z 1939 r. wyjaśnia, że mieszkali tam cywile najróżniejszych profesji (za wyjątkiem krótkiego odcinka od ul. Wyszyńskiego, gdzie mieszkali wojskowi i znajdowały się biura administracji wojskowej). Niestety, nie dysponujemy planem z ówczesną numeracją budynków, który wyjaśniłby, kto konkretnie mieszkał pod dzisiejszym nr 31-33. Nic nie wskazuje na to, aby budynek miał jakieś szczególne znaczenie i odegrał istotną rolę w historii miasta.

Dworcowa 1-3-5

Budynek znajduje się na przeciwko dworca PKP, na rogu ul. Dworcowej i Piastowskiej. Przedwojenny adres tego budynku to Bahnhofstraße 2 (ul. Dworcowa 2). Budynek został wzniesiony przez spółkę budownictwa mieszkań należącą do Państwowej Kolei Niemieckiej (Deutsche Reichsbahn). Niestety, nie znamy dokładnej daty budowy, ale ekspresjonistyczna architektura i fakt, że budynek pojawia się po raz pierwszy na planie z 1927 r., wskazują na połowę lat 20-tych. Podobne budynki kolej niemiecka pobudowała w tym okresie innych miastach, jak np. we Frankfurcie czy Erfurcie. Początkowo budynek był mniejszy. Na pocztówce z roku 1935 nie ma jeszcze prawej części obiektu. W budynku zamieszkiwali pracownicy kolei wraz ze swoimi rodzinami (wg książki meldunkowej np. Reichsbahn-Oberinspektor Steinkopf, Wagenmeister Bucholz, Zugrevisor Kanitz, Sekretär Dewitz). W budynku mieściła się też siedziba inspekcji kolejowej - nr telefonu 567 :) Przez wiele powojennych lat budynek był administrowany przez zarząd nieruchomości PKP i zamieszkiwali w nim głównie kolejarze. Obecnie w posiadaniu wspólnoty mieszkaniowej.

Narutowicza 5

O historii budynku przy Narutowicza 5 niestety na razie prawie nic nam nie wiadomo - brak też jak na razie odnoszących się do niego wiarygodnych relacji dawnych mieszkańców miasta. Wg p. Siegfrieda Stanke (byłego mieszkańca Drzewic) budynek ten przeznaczony był na mieszkania dla pracowników fabryki celulozy. Natomiast wg autora zbioru wywiadów z byłymi mieszkańcami Kostrzyna p. Siegfrieda Neubauera był to koszarowiec policji. Inni mówią, że podobno budynek wybudowali przed wojną Włosi i że w "hotelowcu" (bo tak potocznie na ten budynek mówiono) miała się mieścić siedziba kostrzyńskiego gestapo. Niestety, nie jesteśmy w stanie potwierdzić żadnej z tych informacji. Być może z czasem coś jednak wypłynie.


Pytania odnośnie powyższych budynków mieszkalnych napłynęły od kilku osób. Staraliśmy się na nie odpowiedzieć korzystając z pomocy byłych mieszkańców miasta. Informacji udzielili nam panowie Karl-Heinz Henschel, Siegfried Neubauer i Klaus Thiel. Informacje na temat poszczególnych budynków mieszkalnych można uzyskać z lektury Książki Meldunkowej z roku 1939/40, której kserokopia jest w posiadaniu Muzeum Twierdzy. Książka ta zawiera informacje posegregowane zarówno wg adresów, jak i wg nazwisk byłych niemieckich mieszkańców Kostrzyna. Wgląd do niej można uzyskać w naszej siedzibie przy ul. Granicznej w godzinach pracy biura. Interesującym źródłem informacji jest również niemieckojęzyczna strona internetowa prowadzona przez Andiego Steinhaufa z wyszukiwarką osób i adresów kostrzyńskich:http://www.cuestrin.de/ahnenforschung

Prosimy  nie  kierować  do nas pytań dotyczących poszczególnych budynków mieszkalnych, chyba, że są to obiekty, które odegrały ważną rolę w historii Kostrzyna bądź też wcześniej pełniły funkcje publiczne. Zachęcamy do samodzielnych poszukiwań.

 

 

Według przedwojennych planów miasta teren obecnych bloków Spółdzielni Mieszkaniowej "Morena" zajęty był przez zabudowę cywilną. Były to budynki prywatne, przy których znajdowały się zakłady rzemieślnicze i wytwórcze. Między nieistniejącym już młynem, którego obiekt spłonął kilka lat temu, a ulicą Wojska Polskiego znajdowały się m. in. kolejno Oder-Hütte Frank & Co. (fabryka maszyn i odlewnia żelaza), Maszyny i sprzęt rolniczy Bast, Ogrodnictwo Wenzel oraz Prace ziemne i budowlane Ziemke & Sohn. "Blok wojskowy" stojący przy ulicy Wojska Polskiego znajduje się w okolicach firmy Mathes Fabriken (przetwórstwo drewna, szkła i metalu).

 

Fragment zabudowy, którego dotyczy pytanie. Dla orientacji: szeroka ulica, to ul. Wojska Polskiego, dochodząca do ul. Gorzowskiej. Z lewej strony widoczny budynek młyna (cztery kominy dachowe)

 

 

Przed wojną w Kostrzynie znajdowało się kilka tartaków bądź obiektów służących przetwórstwu drzewnemu. Jest to oczywiste ze względu funkcjonowanie w Kostrzynie dużej fabryki celulozy. Obiekty te były rozrzucone w kilku punktach miasta. Pierwszy z dużych tartaków funkcjonował w pobliżu fabryki celulozy i zaopatrywał ją w surowiec konieczny do produkcji. Nie jest on jednak wymieniany jako osobny zakład i traktowany jest jako wydział fabryki.

Drugi duży tartak (Zakład Przetwórstwa Drzewnego A. Küster) funkcjonował w rejonie skrzyżowania dzisiejszej ulicy Jana Pawła II z ul. Zieloną (ówczesny adres to Kutzdorfer Stra?e 64), a jego składowiska rozciągały się aż do torów kolejowych w kierunku Szczecina. Oprócz cięcia drewna zajmował się dystrybucją oraz wytwarzaniem płyty sklejkowej.

Trzeci kompleks tartaczny to tzw. Lagardesmühlen na Warnikach stanowiących wówczas osobną jednostkę administracyjną, ale z racji położenia zakładu i bliskości miasta (obecny rejon ul. Dębowej i Klonowej) obsługiwał on głównie Kostrzyn. Był to znaczny kompleks produkcyjny wykorzystujący maszyny parowe. Zajmował się przetwórstwem drzewa i handlem. Właścicielem tego kompleksu był Th. W. Falckenberg. Do zakładu prowadziła bocznica kolejowa (tory przecinały ul. Gorzowską, biegły równolegle do koszar pionierów i po przekroczeniu ul. Warnickiej - obecnie Wyszyńskiego, wkraczały na teren tartaku). W lutym 1945 r. teren ten stanowił przedni skraj niemieckiej obrony miasta od strony wschodniej.

Książka meldunkowa z lat 1939/40 wymienia jeszcze inne, mniejsze zakłady jak np.:

  • H. Heuer, Weinbergstraße 26 (ul. Żeglarska)
  • Kube Adolf, Schiffbauerstraße 24 (ul. Wodna)
  • Kube Ferdinand, Weinbergstraße 2 (ul. Żeglarska)

Branża drzewna reprezentowana była też przez Rüttgerswerke (Zakłady Impregnacji Drewna) w dwóch lokalizacjach: Plantagenstrasse 48/53 (ul. Niepodległości) oraz Kutzdrofer Strasse 55/63 (ul. Jana Pawła II).

Z lewej strony widoczny teren zakładów impregnacji drewna. Widoczne na ulicy zaprzęgi konne przewożą drewno do przerobu.

 

Wzmiankowana jest również (reklamująca się jako pierwsza kostrzyńska) Fabryka Mebli Franza Schumanna. Według reklamy zajmowała się wykonawstwem mebli, płyt sklejkowych, okleiny, cięciem drewna, handlem drzewnym. Fabryka znajdowała się przy ulicy Tamseler Chaussee (brak dokładnej lokalizacji). Jak widać branża drzewno-papiernicza stanowiła od dawna znaczącą dziedzinę gospodarki naszego miasta. Wzmiankowana jest również (reklamująca się jako pierwsza kostrzyńska) Fabryka Mebli Franza Schumanna. Według reklamy zajmowała się wykonawstwem mebli, płyt sklejkowych, okleiny, cięciem drewna, handlem drzewnym. Fabryka znajdowała się przy ulicy Tamseler Chaussee (brak dokładnej lokalizacji). Jak widać branża drzewno-papiernicza stanowiła od dawna znaczącą dziedzinę gospodarki naszego miasta.