Prze biurze parafialnym powitał nas pastor Hanns Peter Giering, któremu dziękujemy za umożliwienie zwiedzenia kościoła w niedzielne przedpołudnie. Sam kościół nie posiada zbyt bogatego wyposażenia – opowiedziała nam o nim miejscowa przewodniczka. Nas interesowała głównie wieża. Po pokonaniu 223 stopni weszliśmy na sam szczyt mijając po drodze konstrukcje dzwonnicy z kostrzyńskimi dzwonami obchodzącymi w tym roku 250-lecie swego powstania. Sam dostęp do dzwonów jest utrudniony, ale udało się wykonać wiele fotografii, które trafią do naszych archiwów. Po obejrzeniu panoramy Eberswalde i zejściu na dół udaliśmy się na lotnisko w leżącym nieopodal Finowfurt mijając kursujące po Eberswalde trolejbusy. Na lotnisku zwiedziliśmy w towarzystwie przewodnika Muzeum Podróży Powietrznych – hangary ze sprzętem oraz wolnostojące obiekty: począwszy od samolotów wojskowych, poprzez samoloty specjalnego przeznaczenia, aż po pasażerskie. Muzeum prezentuje również technikę lotniczą: silniki, radary, rakiety, sprzęt gaśniczy itp., ale również fragmenty zestrzelonych samolotów oraz losy pilotujących je żołnierzy. Niemałą część ekspozycji zajmuje okres zimnej wojny i czasy NRD, z pomnikiem Lenina na czele.
Kolejnym punktem naszej wyprawy była ruina klasztora cystersów w Chorin, imponującej budowli z XIII w. ufundowanej przez ród Askańczyków. Kompetentna przewodniczka zaprezentowała nam nie tylko dzieje klasztoru i zakonu, ale również wiele ciekawostek z życia codziennego mnichów, w tym tematy związane z ich pracą, ubiorem, sposobem odżywiania się, warunkami bytowymi czy higieną. Półtoragodzinny spacer po obiekcie minął bardzo szybko i trzeba było wracać do autokaru, by dotrzeć na czas do ostatniego punktu zwiedzania: podnośni statków w Niederfinow. Jest to potężna konstrukcja ze stali, żelaza i betonu, dzięki której statki mogą pokonać w kilka minut różnicę poziomów (36 m) na drodze wodnej Odra-Hawela. Jak dowiedzieliśmy się od byłego pracownika tej konstrukcji Helmuta Kluge, który zasypał nas danymi technicznymi i liczbowymi, podnośnia była budowana w latach 1927-34, a na otwarciu pojawił się sam Hermann Göring. Jest to najstarsze funkcjonujące urządzenie tego typu w Niemczech. Statki wpływają do ogromnej wanny z woda, która następnie jest zamykana, po czym podnoszona lub opuszczana na wyższy lub na niższy poziom. Proces trwa kilkanaście minut, przed budową tego urządzenia czekać trzeba było przed śluzami nawet po kilka tygodni. Mieliśmy to szczęście, że w czasie naszego pobytu z urządzenia skorzystało kilka statków: mogliśmy zatem obejrzeć zarówno proces opuszczania, jak i podnoszenia. Weszliśmy też na górną część podnośni, skąd roztacza się rozległa panorama na tereny nadodrzańskie oraz na budowaną obok jeszcze większą, nową podnośnię. Pomimo lekkiego zmęczenia, które zostało wynagrodzone uczestnikom przez atrakcyjny program, interesujące zabytki oraz słoneczną pogodę, grupa powróciła zadowolona do Kostrzyna, a wielu z uczestników z niecierpliwością oczekuje na następną wyprawę. Dodajmy tylko, że rolę pilotów i tłumaczy pełnili pracownicy MTK Ryszard Skałba i Zbigniew Piotrowski.