W ciągu ostatnich dwóch tygodni doszło do wielu spotkań w naszej siedzibie na etapie przygotowania przyszłych projektów i wydarzeń. O wizycie dyrektora Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie Pawła Pawłowskiego, który przygotowywał wizytę swoich pracowników w Kostrzynie, już pisaliśmy. Nie było to jedyne spotkanie w ostatnim czasie. W ciągu ostatnich 2 tygodni w naszej siedzibie odwiedzili nas m. in. p. Charlotte Hecht-Buchholz z Berlina (ew. przekazanie materiałów dotyczących Kostrzyna zgromadzonych przez jej zmarłego męża Ludwika Hechta – wnuka kostrzyńskiego architekta Waltera Hechta), Hartmut Röder i Dirk Röder z Europejskiego Centrum Kooperacji Dziedzictwa Fortyfikacji z Berlina (rozwój projektu Forte Cultura i partnerstwo z Muzeum Twierdzy), Enrico Holland i Tobias Voigt z nowo utworzonego Stowarzyszenia Wzgórz Seelowskich (Verein Seelower Höhen, możliwości współpracy z MTK), burmistrz Jörg Krakow wraz z przedstawicielem Stowarzyszenia Historycznego z Peitz Peterem Kuticsem (wizyta stowarzyszenia w Kostrzynie), Andre Vogel z Seelow (opracowanie wspólnej oferty dla turystów łączącej pobyt w Kostrzynie z pobytem w Seelow), Jarosław Wistuba z klubu żeglarskiego Pomerania Fleet z Berlina (organizacja imprezy na otwarcie przystani na Odrze),
były dyrektor Muzeum Wzgórz Seelowskich Gerd-Ulrich Herrmann (przymiarki do kolejnego wydania książki „Twierdza Kostrzyn 1945”), Marian Grzywacz z Wojewódzkiego Związku Pszczelarskiego w Gorzowie (organizacja wspólnego stoiska na targach w Gorzowie), Łukasz Kozłowski – prezes Stowarzyszenia Odra dla turystów (organizacja rejsów z przystani na Odrze), Tomasz Osak z Komandorii w Chwarszczanach (udział MTK w Templariadzie), Marek Jackowski – właściciel piekarni „Bagietka” (badania archeologiczne na terenie przyszłego obiektu kawiarni przy ul. Kopernika), Jerzy Wanat z delegacją stowarzyszenia „Człowiekiem jestem” (impreza członków stowarzyszenia na Starym Mieście), gastronom z Manschnow (otwarcie w tej miejscowości lokalu o nazwie „Küstriner Stübchen” - Kostrzyńska Izdebka) oraz redaktorzy Märkische Oderzeitung i Gazety Lubuskiej. Turystów pytających o naszą ofertę oczywiście nie liczymy. Jak widać, sporo pracy odbywa się w zaciszu gabinetów, a jej rezultaty pojawiają się niekiedy po dłuższym czasie.