Ponieważ pracowników muzeum jest niewielu, a umiejętność obsługi wykrywacza metalu posiadło tylko dwóch z nich, konieczne jest zatem wsparcie z zewnątrz. Wszak ta część terenu obozu, którą badamy, stanowi powierzchnię ok. 25 ha. Jak zwykle mogliśmy liczyć na pomoc zaprzyjaźnionych ekip: „Stowarzyszenia Bastion Eksploracja Poszukiwania” z Kostrzyna, Tempelburg Stowarzyszenia Historyczno- Kulturalnego z Czaplinka oraz niezrzeszonych wolontariuszy. Czynnie w poszukiwaniach uczestniczyli również przedstawiciele miesięcznika „Odkrywca” wraz z prezesem wydawcy (“Instytut Badań Historycznych i Krajoznawczych”) Magdaleną Haber. Łącznie w ciągu dwóch dni pojawiło się na terenie obozu ok. 40 osób, którym Muzeum Twierdzy zapewniło gorące posiłki. Podczas dwóch dni poszukiwań wspólnie odkryliśmy wiele ciekawych artefaktów związanych z historią tego miejsca (łącznie 70 znalezisk nie licząc złomu). Zostaną one dokładnie opisane i udokumentowane. Już teraz możemy zdradzić, że oprócz naczyń obozowych i elementów wyposażenia więźniów najcenniejszymi znaleziskami są nieśmiertelniki jeńców francuskich i włoskich.
Warto nadmienić, że pierwszego dnia mieliśmy też nieoczekiwaną wizytę czterech członków Straży Leśnej z Nadleśnictwa Dębno, która została zaalarmowana o poszukiwaniach prowadzonych w lesie przez sporą ilość osób. Po okazaniu zezwoleń leśnicy z zainteresowaniem wysłuchali informacji na temat naszej pracy i znalezisk. Bardzo cieszymy się, że mieszkańcy Kostrzyna wykazali czujność i że Straż Leśna nie zlekceważyła tego sygnału. Wszak podobne obiekty i miejsca narażone są na szabrowników i amatorów poszukiwań, którzy mimo wysokich kar podejmują ryzyko i próbują nielegalnie penetrować stanowiska archeologiczne.
Teren Stalagu III C wymaga przeprowadzenia badań na szerszą skalę (z wykopaliskami włącznie). Być może będzie ku temu okazja za kilka lat przy budowie obwodnicy, której planowana trasa przecina obóz. My na razie wykonujemy małe kroczki, które będziemy kontynuować w kolejnych latach.