Wypadek na Starym Mieście

Kostrzyńska Starówka jest terenem przystosowanym do zwiedzania i bezpiecznym. Pod jednym warunkiem: zwiedzający przestrzegać będą regulaminu zwiedzania. Teren ruinny, z pozostałościami murów, piwnicami, gruzowiskiem, oprócz ryzyka zawalenia się stropów niesie ze sobą również ryzyko natrafienia na niewypały, niewybuchy i inne niebezpieczne przedmioty. Dlatego też na terenie Starego Miasta obowiązuje kategoryczny zakaz wchodzenia na ruiny, czy do pomieszczeń piwnicznych. Mimo to pracownicy muzeum ciągle obserwują i zwracają uwagę amatorom dodatkowych wrażeń chodzących (czasem z dziećmi!) po stropach piwnic zamkowych, czy po innych obiektach. Podobne nieodpowiedzialne zachowania obserwujemy na murach bastionów twierdzy.

Tablice ostrzegawcze czy barierki nie zawsze skutkują. Dociekliwi turyści nie zważając na niebezpieczeństwo utraty życia wchodzą na taras Bastionu Filip i zbliżają się do krawędzi muru. Mieliśmy przypadki opalania się na skarpie bastionu, gdzie jeden nierozważny krok może prowadzić do nieszczęścia. Kto nie zważa na postanowienia regulaminu i na zagrożenia, tego mogą spotkać przykre konsekwencje. O ile mandat od Straży Miejskiej czy policji można jakoś „przełknąć”, to nad możliwą utratą zdrowia, a nawet życia, nie można przejść do porządku dziennego. Przekonał się o tym podczas ostatniego weekendu 27-letni mężczyzna. Mimo znaków ostrzegawczych, mimo barierek odgradzających i mimo widocznego gołym okiem ryzyka, spadł z dużej wysokości i doznał poważnych obrażeń. Przybyły na miejsce wypadku zespół ratowniczy zmuszony był wezwać helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który wylądował na rynku Starego Miasta i przetransportował rannego do Gorzowa. O zdarzeniu informowała m. in. Gazeta Lubuska. Regulamin zwiedzania Starego Miasta (w języku polskim i niemieckim) znajduje się na tablicach informacyjnych prze Hotelu Bastion, przy Bramie Berlińskiej i przy  Bastionie Filip. Apelujemy o poświęcenie trzech minut, na zapoznanie się z jego postanowieniami. Niech to przykre zdarzenie będzie przestrogą dla tych wszystkich, dla których niezdrowa dociekliwość jest cenniejsza niż zdrowie i życie własne i ich podopiecznych.