Pradawny gród na Warnikach?

Jak już ostatnio pisaliśmy, na kostrzyńskich Warnikach sporo się dzieje. Badania archeologiczne związane z budową nowej drogi trwają już od kilku miesięcy, a praktycznie każdy dzień tych badań dostarcza nam niespodzianek i zaskakujących odkryć. Wszystkiego się możemy spodziewać, a 200 odkrytych obiektów mówi samo za siebie. Wydawało się, że nic nas już nie potrafi zaskoczyć, aż do wczoraj. W trakcie prac natrafiono bowiem na fragmenty elementów drewnianych!!!

Sposób ułożenia oraz mocowanie belek jednoznacznie wskazują na konstrukcję wału ziemnego, który zazwyczaj otaczał założenia obronne. Występujący materiał pozwala stwierdzić, iż może to być gród obronny ludności kultury łużyckiej sprzed 2700 lat stanowiący miejsce schronienia dla mieszkańców pobliskiej osady. Same ukształtowanie terenu oraz sąsiedztwo wody mogły stanowić atrakcyjne miejsce na powstanie grodu. Jeśli to się potwierdzi, to Kostrzyn dołączy znaczeniem odkrycia co najmniej do lubuskiej Wiciny, gdzie takowe założenia obronne potwierdzono w latach 60. ubiegłego stulecia, czy nawet do Biskupina.

Źródła historyczne wskazywały na możliwość istnienia grodu w Kostrzynie, jednakże do tej pory nie udało się go zlokalizować W piśmiennictwie kwestia ta pojawiała się wielokrotnie. Pisali o tym m. in. A. Brockmann, C. Fredrich, A. Kiekebusch, Z. Wielgosz, K. Olejnik. Znajduje to również swoje odbicie w opracowaniach kartograficznych (m. in. W. Kowalenko, Z. i S. Kurnatowscy). Ponieważ dotychczas istnienie grodu nie zostało potwierdzone badaniami, twierdzenie to pozostawało w fazie hipotez. Wczorajsze odkrycie może stanowić przełom w badaniach tego zagadnienia. Kolejne dni z pewnością pozwolą na weryfikację naszych przypuszczeń. 

Czyżby „serce” Kostrzyna biło na Warnikach? Z całą pewnością możemy stwierdzić, że serca naszych archeologów zabiły bardzo mocno. Z niecierpliwością będziemy oczekiwać na rezultaty dalszych prac.

 

--------------------- 05.04. ---------------------

Informacja dotycząca odkrycia pradawnego grodu na kostrzyńskich Warnikach była oczywiście żartem primaaprilisowym. Nasi archeolodzy nie odkryli na razie żadnych konstrukcji drewnianych. Można powiedzieć, że na szczęście, ponieważ nasycenie obiektów na przebiegu głównej ulicy Warnik jest tak duże, że tego typu odkrycie byłoby nie lada sensacją, ale przysporzyłoby dodatkowej pracy, której i tak mamy w nadmiarze. Ale prace wykopaliskowe cały czas trwają i nigdy nie wiadomo co przyniesie kolejny dzień. Obyśmy tylko nie wykrakali… Wszystkie osoby, które się nabrały, przepraszamy i mamy nadzieję, że nikt nam tego żartu nie weźmie za złe. Póki co, nie mamy kostrzyńskiego Biskupina.